Coraz więcej osób zaczyna angażować się
w różnego rodzaju przedsięwzięcia, wykorzystujące systemy
wirtualnych walut. Nie bez zdziwienia obserwuję jak prawie każdy z
osobna na własną rękę podejmuje działania, popełniając ciągle
te same błędy i płacąc za nie stratami, zarówno finansowymi jak
i psychicznymi. Nie jest dziwne, że tracenie pieniędzy przyczynia
się do zniechęcenia i flustracji.
Często jest to efekt szukania dróg na skróty
i brak gotowości do poniesienia pewnych pewnych kosztów i pracy.
Jedną z form, na którą często "rzucają
się" początkujący adepci areny HYIP są matryce.
Generalnie, nie jestem zwolennikiem matryc.
Powstały one jako wynik transformacji planów marketingowych MLM,
aby przyciągać ludzi leniwych i niechętnych do podejmowania własnych
wysiłków. W założeniu mają one przynosić profity także przy
braku zaangażowania uczestnika. Model matematyczny jest OK, jednak
w praktyce tzw. przelewanie nie wychodzi, gdyż statystyczny członek
sponsoruje 1,5 człowieka. Jest tylko kwestia czasu kiedy matryca
"zapycha się" i jednymi którzy coś osiągają są
organizatorzy i ci, którzy wchodzą jako pierwsi.
Osobną kwestią jest z tytułu czego
otrzymuje się pieniądze. Jeśli jest to procent o sprzedaży, lub
zakupu PRODUKTU można to uważać za MLM. Jeśli nie ma produktów,
lub są nimi zwykle bezwartościowe "raporty", czy inne
wirtualne towary, to jest zwykła piramida finansowa z ewentualną
przykrywką.
Dlatego żywot matryc jest krótki i ciągle
powstają nowe, często tworzone przez tych samych ludzi.
Znam tylko 3 duże programy matrycowe na
internecie, które idą dłużej niż 2 lata.
Oczywiście, jest tylko kwestią czasu kiedy
podobne przedsięwzięcia będą organizowane także w Polsce i już
tego symptomy. Niektórzy już nawet przymierzają się do tego. Można
być tu pierwszym i można na tym zarobić. Ma to jednak swoje
konsekwencje. Jeśli dasz się poznać jako organizator przedsięwzięć,
które z czasem padają, powodując flustrację i straty użytkowników,
pozostanie ci tylko ciągła dywersyfikacja, lub ucieczka w anonimowość,
gdyż tych samych ludzi nie da się wykorzystywać wielokrotnie.
Jeśli zaś chcesz to robić na zasadzie
gierek opartych na wirtualnych walutach musisz pamiętać, że są
one całkowicie oparte na zasadzie ponzi lub piramidy, a
zaawansowanych graczy niełatwo jest przechytrzyć, gdyż
wypracowali oni sobie metody i strategie. Ponadto jeśli jesteś
nowy na tej arenie dość trudno będzie Ci ściągnąć graczy. To
również jest społeczność posiadająca liderów i ludzi posiadających
autorytet w określonej dziedzinie. To działa tak jak i innych
przedsięwzięciach. Jeśli jeden z liderów HYIP promuje jakiś
temat tam są setki uczestników, którzy znają zasady i wchodzą.
Codziennie natomiast powstają "programy", gierki, matryce,
które padają zanim zdążą się rozwinąć. Dlatego też ważne
jest od kogo otrzymujesz informacje o przedsięwzięciu, w którym
partycypujesz. Ważne jest nie tylko co to jest, lecz KTO za tym
stoi.
Internet daje w pewnym sensie iluzoryczną
anonimowość, niezależnie od ujawniania tożsamości.
Prawdopodobnie każdy w pewnym okresie przeżywa zafascynowanie
technologią i związane z tym możliwości. Pewne otrzeźwienie i
zrozumienie niektórych mechanizmów przychodzi z czasem. Zajmuje to
od kilku dni do kilku lat. W moim przypadku było to kilkanaście
miesięcy, tak więc rozumiem tych, którzy rzucają się na różne
projekty, w które nie warto inwestować, lecz także tych, którzy
czekają, czekają i obserwują co to z tego może wyjść....
Niezależnie od niesamowitych możliwości
internetu, dochodzących cudów technologii ZAWSZE elementem
kluczowym będą LUDZIE.
Ponieważ mnóstwo ludzi tego nie rozumie
padają dotcomy i mnóstwo innych, często ciekawych projektów.
Jednocześnie znam witryny eksplodujące i stale rosnące, lecz oni
robią coś o czym nie wiedzą ci inni, lub nie chcą tego
zaakceptować.
Aby odnosić sukcesy, niesamowicie ważne
jest nie tylko co robimy, lecz przede wszystkim KIM musimy się stać.
Zgodnym chórem o tym trąbią właściwie wszyscy osiągający
sukcesy, cokolwiek by to znaczyło.
Mam nieco doświadczeń w
tym temacie, a jednym z najlepszych przykładów jest fakt,
że w wielu wypadkach udaje mi się zdobyć zaufanie i LOJALNOŚĆ
innych ludzi. Kosztuje to trochę pracy, lecz dzisiaj nierzadko
zdarza się, że osoby proszą o mój link, czy numer referencyjny,
czekając aż się zarejestruję, aby zasponsorować się pode mną.
Bardzo sobie to cenię i obliguje mnie to dalszego pomagania tym
ludziom, wg. mojej najlepszej znajomości tematu.
Lojalności nie da się kupić, ani posiąść
jej przez manipulację. Trzeba ją wypracować, lecz efekty tego często
są do końca życia.
Oczywiście ja należę do znacznej mniejszości
z takim sposobem podejścia. Są i zawsze będą ludzie, którzy chcą
szybko, dużo i małym kosztem. To jednak nie jest mój sposób działania.
Oczywiście co budujesz jest wyłącznie
Twoją decyzją, tylko po co budować śmietniki, skoro można
apartamenty ?
Kriss